niedziela, 5 kwietnia 2015

Dokąd ten świat zmierza?

Tym razem będzie trochę inaczej, bo wreszcie wypowiem się w jakimś szerszym kontekście. Jak każdy z nas obserwuję pewne wydarzenia i trochę mi przykro, gdy widzę dokąd ten świat zmierza. Byle szmirę nazywa się książką, słowo "modny" jest permanentnie nadużywane, a dookoła promuje się życie bez większych wartości. Mamy dzisiaj Wielkanoc, więc chyba tym bardziej warto sobie przypomnieć podstawowe zasady człowieczeństwa i skłonić się do jakiejś głębszej refleksji.

"Pięćdziesiąt twarzy Greya"... Chyba każdy z nas o tym czymś słyszał. W sumie chciałem zobaczyć ten film, ale ostatecznie jakoś nie wyszło i nie żałuję. Gdy słyszałem fragmenty książki to skutecznie mnie zniechęciło, bo zajechało naprawdę tanią szmirą. Nie wiem kogo kręci nachalny erotyzm i perwersja, ja mam wrażenie że "książka" ta doczekała się ekranizacji tylko po to, żeby wypromować kilka całkiem niezłych piosenek o miłości, które nie zostały przez gwiazdy zamieszczone na ich własnych albumach. Może kiedyś się pofatyguję i zobaczę "Pięćdziesiąt twarzy" lub którąś z jego kontynuacji, ale chyba ten moment prędko nie nadejdzie...

Kilkakrotnie spotkałem się z opinią, że często modnych mężczyzn niesłusznie i stereotypowo uważa się za zniewieściałych. Myślę, że problem tkwi w czymś innym. To sklepy znanych marek wmawiają nam, że kwiatki i dziwne wzorki są męskie, a do tego niezwykle modne. Jak wchodzę do niektórych sieciówek to mam wątpliwości, gdzie kończy się dział damski a zaczyna męski. Nie mówiąc już o tym, że w telewizji stale pojawiają się faceci w czerwonych spodniach... Przecież ten kolor spodni jest ohydny. Nie dajmy sobie wmówić, że dziwne tkaniny i kolorowe akcesoria pasują mężczyźnie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. A jak kiedyś zobaczycie mnie w czerwonych spodniach to porządnie mnie trzaśnijcie.

Nie wspomnę już o sprzedawanych licznie w "modnych sklepach" ubrań promujących marihuanę z napisami "HIGH" i konopią. Naprawdę dziwi mnie, że tworzy się takie rzeczy, bo to wygląda po prostu tandetnie. Może od razu kupić sobie bluzkę z napisem "Aresztujcie mnie". W końcu chyba jeszcze nie zalegalizowali w Polsce tego narkotyku...

Wszystkim życzę wesołych i rodzinnych świąt Wielkanocy, a tym którzy szukają drogi do nawrócenia lub z jakichś przyczyn zbłądzili żeby odnaleźli właściwy szlak. Mam nadzieję, że nie jestem osamotniony w moich przemyśleniach, a nawet jeśli to w sumie czasem dobrze jest być trochę innym i oryginalnym.

Na koniec Nightwish z nowym utworem, do którego chyba się wreszcie przekonałem.


9 komentarzy:

  1. Uważam Cię za osobę inteligentną, ale ta notka jest głupia i dosyć obraźliwa. Widać, że jesteś konserwatystą. Należę do zupełnie innego świata, zatem nie zgodzę się z większością tego, co tu napisałeś. Uważam jednak, że masz rację co do "Pięćdziesięciu twarzy Greya".
    //Piszę komentarz drugi raz, ponieważ za pierwszym się skasował. Jeśli się zdubluje, to przepraszam, nie za bardzo się na tym znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obraźliwa? Nie mam pretensji do ludzi, którzy noszą ubrania "metroseksualne" czy jak to się zwie, ale zarazem dostrzegam, że coraz trudniej jest znaleźć w sklepach coś stonowanego i w dobrym guście. A czerwony kolor spodni jest paskudny i nic na to nie poradzę :D

      Usuń
    2. Nie czepiam się o Twój gust. Każdy ma swój, ja też rzadko kiedy zakładam ubrania o jaskrawych kolorach. Po prostu nie rozumiem Twojej (i innych osób) potrzeby porządkowania kolorów i wzorów według tego, do jakiej płci pasują czy też nie pasują. Dlaczego w ogóle człowiek uważa, że to, co jest różowe czy kwiatki, jest także niemęskie? Ten podział jest zbędny, każdy powinien nosić to, w czym czuje się dobrze i atrakcyjnie, bez zastanawiania się, czy to męskie czy niemęskie.

      Usuń
  2. Nie musisz mnie rozumieć, jestem skrajnym liberalistą - po prostu piszę to, co myślę na ten temat - a pewnie rzadko spotykasz się z takimi poglądami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłem właśnie. Staram się być osobą otwartą na różne opinie, nawet te skrajne i akceptuję ludzi takimi jacy są, niemniej jednak uważam że podział na kobiet i mężczyzn niesie z sobą pewne i to całkiem spore odmienności. Nie mam pretensji do tego jak kto się ubiera, bardziej do narzucania nam pewnej mody, która trochę odbiega od tego co na ogół widzimy na ulicach. W zasadzie to w ogóle mam problemy ze znalezieniem w sklepach naprawdę interesujących ciuchów - widzę stosy szmat, które zupełnie do mnie nie przemawiają.

      Swoją drogą zastanawiam się kto kryje się pod tym enigmatycznym nickiem.

      Usuń
  3. Nikt konkretny! :) Nie znasz mnie osobiście. Śledzę Twojego bloga od początku i jestem pod wrażeniem Twojej determinacji do rozwijania swoich pasji. Ja do wszystkiego mam niestety słomiany zapał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, ciągle nie tu komentarze piszę :P

      Usuń
    2. Już się bałem, że naraziłem się jakiejś osobie z mojego kręgu znajomych. Ten wpis miał być z założenia trochę kontrowersyjny. Inspiracją były wizyty w sklepach typu Zara czy Bershka, w których naprawdę nie widać różnicy między działem męskim a damskim. Znam ludzi, którzy noszą się kolorowo i im to pasuje, ale ja jednak jestem trochę tradycjonalistą. Nie chciałem nikogo obrażać, ale po prostu wkurza mnie, że coraz mniej w sklepach klasycznej męskiej mody.

      Usuń
    3. To trzeba inaczej dobierać słowa! :D W tym komentarzu Twoje stanowisko zabrzmiało już lepiej. Ale nie martw się, ja zdaję sobie sprawę z tego, że jestem mocno przewrażliwiony :P

      Usuń