Wspomnienia... Tak ciężko się człowiekowi od nich uwolnić, co jakiś czas przypominają się, wracają ze zdwojoną siłą i próbują ingerować w teraźniejszość. Spacerujemy po różnych miejscach i przypominamy sobie zdarzenia, które niegdyś miały miejsce, a które już nigdy nie powrócą. Też mam kilka takich swoich sentymentalnych miejsc. Mam świadomość, że prawdopodobnie osoba, z którą są one związane już dawno wymazała je ze swojego umysłu lub w jakiś sposób zbagatelizowała. Hmm, dwa lata temu żywiłem nadzieję, że nasze odczucia są podobne. Tak naprawdę dopiero teraz dostrzegam, jak prymitywne było moje myślenie w wieku szesnastu lat. Jak wiele błahych spraw zajmowało mój umysł i jak mocno odbierałem zdarzenia, które z pozoru miały marginalne znaczenie. Pierwsze zauroczenia, pierwsze miłosne zawody... Chyba każdy z nas to kiedyś odczuwał. Ludzie odchodzą, pozostawiając po sobie nowe doświadczenia, które pomogą nam w przyszłości. Przecież mamy przed sobą jeszcze całe życie, na miłość też kiedyś przyjdzie czas. Na taką dojrzałą, a nie tylko będącą nastoletnim nieśmiałym zauroczeniem.
Wyszło trochę prywatnie, może za bardzo, ale właśnie zbliżający się październik jest dla mnie czasem takiej głębszej refleksji nad życiem. Na koniec także utrzymana w poważnej tematyce piosenka, a w pewnym sensie nawet muzyczny poemat. Uwielbiam Nightwish, ponieważ w każdym utworze zawarta jest jakaś historia, głębsza myśl. Wszystko na świecie ma jakiś głębszy sens i nic nie dzieje się bez przyczyny.
Never sigh for better world
It's already composed, played and told
Every thought the music I write
Everything a wish for the night