Zdobyłaś tytuł Miss Deaf Poland 2008, a osiem lat później koronę Miss Deaf International - światowego konkursu piękności. Jak zaczęła się Twoja przygoda z konkursami piękności dla osób niesłyszących i jak wspominasz swój udział w tych przedsięwzięciach?
Zaczęłam tę przygodę, bo chciałam spróbować czegoś nowego i sprawdzić siebie na tym polu. Spodobało mi się i powtórzyłam to parę lat później. Zawsze miło wspominam mój udział w tych konkursach, bo nie ma tam rywalizacji jak w konkursach piękności u słyszących. Nasz świat jest mały i przez to skupiamy się bardziej na relacjach między nami niż na rywalizacji. Do tej pory mam kontakt z dziewczynami.
Wkrótce po zdobyciu tytułu Miss Deaf International otrzymałaś propozycję udziału w „Tańcu z Gwiazdami”, gdzie w parze ze Stefano Terrazzino zajęliście drugie miejsce - szło wam naprawdę znakomicie. Łatwo udało Ci się odnaleźć ze Stefano wspólny język w tańcu? Który moment programu był dla Ciebie przełomowy?
Już na pierwszym treningu złapałam z nim wspólny język. Jeśli spotykasz osobę, która myśli podobnie jak Ty lub macie podobną wrażliwość, to wszystko samo idzie. Myślę, że przełomowym momentem był dla mnie trzeci odcinek, gdzie tańczyliśmy tango argentino do muzyki z serialu „Z Archiwum X”. Choreografia była skomplikowana i bazowała na zaufaniu mojego partnera, plus musiałam tam pokazać siebie jako zmysłową, seksowną kobietę. Musiałam przekroczyć pewne bariery i od tego momentu nie miałam już żadnych oporów.
„Taniec z Gwiazdami” przyniósł Ci dużą popularność - widzowie chętnie głosowali na Ciebie i Stefano, a Twój profil na Facebooku śledzi ponad osiem tysięcy osób. Czujesz się osobą rozpoznawalną - zdarza się, że ludzie zaczepiają Cię na ulicy?
Aż tak rozpoznawalną to nie. Ale czasem zaczepiają mnie na ulicy i najczęściej jest to dla mnie bardzo miłe doświadczenie. Czasem też patrzą na mnie, uśmiechają się i chcą podejść, ale nie wiedzą jak ze mną pogadać, wtedy ja robię pierwszy krok. Zależy mi na tym, żeby przełamali ten strach przed rozmową z głuchą osobą.
Niewątpliwie dużym ułatwieniem w programie była dla Ciebie wieloletnia praca artystyczna w Teatrze Pinezka, wystawiającym pantomimę z elementami cyrkowymi. Kiedy odkryłaś w sobie „artystyczną duszę” i co sprawiło, że postanowiłaś dołączyć do tego artystycznego projektu?
Artystyczną duszę miałam od zawsze. Już jako mała dziewczynka rysowałam, malowałam różne obrazki, przebierałam się i tańczyłam przed lustrem, pożyczając za duże szpilki od mamy, odgrywałam role, wymyślałam różne historie dla moich lalek Barbie i z lalkami robiłam różne scenki. Będąc w szkole, występowałam w Teatrzyku Samogłoska, więc kiedy miałam szansę rozwijać się i grać w innym teatrze, to bez namysłu się zgodziłam. Ale teraz jestem głodna nowych wyzwań aktorskich, np. grania w normalnym teatrze dramatycznym lub w filmie, czy nawet w serialach. Chciałabym sprawdzić, czy dałabym radę jako poważna aktorka.
Pracujesz w dziale komunikacji organizacji Migam, zajmującej się propagowaniem języka migowego. Nadal wiele osób słyszących z niechęcią podchodzi do nauki migania i uważa ten język za trudny. Ile mniej więcej czasu potrzeba, żeby opanować polski język migowy w stopniu komunikatywnym? Jak mogłabyś zachęcić ludzi do migania i poznania świata osób niesłyszących?
A ile czasu zajmuje nauka języka francuskiego? To wszystko zależy od osoby, od jej chęci, motywacji. Zdarza się, że nauczy się PJM w parę miesięcy lub i dłużej. Nie jest on trudny, tylko ludziom tak się wydaje jak patrzą kiedy głusi między sobą rozmawiają. Dla nich jest to coś zupełnie nowego i od razu nasuwa się myśl, że to trudny język. Nauka języka migowego jest bardzo ciekawa, nowa, poszerza horyzonty, przełamuje różne bariery, m.in. wyrażania swojej ekspresji za pomocą mimiki. Dużo słyszących ma blokadę w tej sferze, bo są nauczeni, że nie wypada robić dziwnych min. A mimika jest bardzo ważna w PJM, jest podstawową zasadą gramatyki. Ciekawostką jest to, że kiedy migamy, to pracują dwie półkule mózgu, a nie jedna jak w przypadku mówienia. Nauka naszego języka zapewne umożliwi słyszącym poznawanie siebie, zmienia sposób postrzegania świata itd. Nie da się tego wytłumaczyć, trzeba po prostu zanurzyć się w naszym świecie i tyle.
W wywiadach podkreślasz, że osoby głuche mają swoją bardzo rozbudowaną kulturę: miganą poezję i utwory muzyczne, a nawet festiwale takie jak Festival Clin d'Oeil w Reims. Masz swoje ulubione dzieła, utwory stanowiące dla Ciebie źródło inspiracji - mogłabyś coś więcej o nich opowiedzieć?
Właśnie wróciłam z festiwalu. Miałam okazję obejrzeć kilka ciekawych spektakli, w których grali głusi aktorzy. I śmieszne spektakle i poważne. Te spektakle mogłaby obejrzeć nawet osoba słysząca, bo całość była tłumaczona symultanicznie przez słyszących aktorów. To niesamowite, jak głusi starają się szukać rozwiązania, żeby słyszący nie byli wykluczeni i żeby też mieli możliwość rozumienia sztuki. Smutno mi, że to nie działa w drugą stronę. Mam swoje ulubione poezje migane, ulubione spektakle i oczywiście po festiwalu wróciłam pełna inspiracji i pomysłów.
Jesienią 2017 ukaże się film dokumentalny „Znaki”, w którym zostanie pokazane Twoje codzienne życie, ale wiem, że chciałabyś też grać jako profesjonalna aktorka w filmach i serialach. Czy po „Tańcu z Gwiazdami” pojawiły się jakieś filmowe propozycje - jest szansa, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy Cię na wielkim ekranie?
Żadnych propozycji nie było, bo wydaje mi się, że producenci nie są gotowi na współpracę z głuchą aktorką albo nie posiadają wiedzy o nas, ale ja dalej będę próbować. Chciałabym im pokazać, że praca z głuchą osobą wcale nie musi oznaczać utrudnienia w komunikacji i rzadko różni się od pracy ze słyszącą osobą.
Niedawno obroniłaś pracę magisterską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu na kierunku pedagogika pracy i doradztwo zawodowe, zakończyłaś też swoje panowanie jako Miss Deaf International, oddając koronę równie pięknej Belgijce. Jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące - pozwolisz sobie na wakacyjny odpoczynek, czy od razu zabierasz się do pracy nad kolejnymi projektami?
Zrobiłam bardzo dużo w przeciągu roku, więc w pełni zasłużyłam na długie wakacje. Już niedługo lecę daleko w świat. A gdzie? Zobaczycie u mnie na Facebooku lub Instagramie. Na razie nie chcę zdradzać co planuję w przyszłości :)
Dziękuję za wywiad.
I ja również dziękuję!
(Foto: Renata Świderska)
Jeżeli chcecie lepiej poznać Iwonę Cichosz i dowiedzieć się więcej na temat jej działalności, zachęcam do odwiedzenia jej oficjalnych profili na Facebooku i Instagramie: