wtorek, 29 lipca 2014

Wakacje w Polsce

Muszę przyznać, że tegoroczne wakacje są dla mnie w pewien sposób wyjątkowe. Nie myślę prawie wcale o powrocie do szkoły (chociaż zaraz po nim mam osiemnastkę), całkiem aktywnie spędzam czas, a przy okazji wypoczywam, aby zebrać siły do zmagania się z rozmaitymi sprawami powakacyjnymi. A tymczasem zwiedzam sobie piękne miasta - Kraków, Białystok, najprawdopodobniej wkrótce również Wrocław. Polska jest naprawdę pięknym krajem i często nie doceniamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki.

Aby nie być gołosłownym, zamieszczam Wam tutaj kilka zdjęć, które udało mi się ostatnio zrobić. Wiem, że się rozleniwiłem, a Ci którzy szukają tutaj mądrych tematów wiele na tym nie skorzystają, niemniej jednak w najbliższym czasie pojawi się tutaj kolejny wywiad. Myślę, że właśnie w tym kierunku pójdzie blog. Nie czuję się na siłach, by zgrywać z siebie naprawiającego świat mądralę. Zdecydowanie bardziej interesujące są rozmowy z ludźmi, którzy coś osiągnęli. Kto wie, może właśnie dziennikarstwo jest mi w życiu pisane? Dotychczas wiązałem przyszłość z historią, ale chyba nie czułbym się spełniony życiowo jako nauczyciel ;) Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych wakacji!





Tak wielu ludzi szuka szczęścia zagranicą - rozejrzyj się i doceń, jak piękny jest Twój kraj!

niedziela, 20 lipca 2014

Ze starego zeszytu

Wróciłem właśnie znad morza i w sumie nie bardzo mam ochotę na pisanie jakichś wzniosłych treści, więc postanowiłem opublikować pewien stary wiersz, który znalazłem w zeszycie. Napisałem go jakieś dwa lata temu dla pewnej osoby... Długa historia, w każdym razie czas pokazał, że nie warto było na tę osobę łamać pióra i męczyć głowę. Chociaż została jakaś ładna pamiątka z tamtego okresu.

Wiem, że nie jestem ideałem,
Tak naprawdę nigdy tego nie chciałem.
Chcę tylko byś zwróciła na mnie swą uwagę,
Mam nadzieję, że nie masz tego za zniewagę.

Znamy się już kilka lat,
Wywróciłaś do góry cały mój świat.
Chciałbym zmienić się dla Ciebie,
Być zawsze gdy jesteś w potrzebie.

Lubię patrzeć w Twe oczy zielone,
Lecz one patrzą w inną stronę.
Różni nas praktycznie wszystko,
Lubisz rock a ja disco.
Lecz różnice nie mają wartości,
Gdy mówimy o miłości.

Będę czekał na Ciebie cierpliwie,
Chociaż tracę już nadzieję.
Wierzę w miłość Twą żarliwie.
Nie wiem nawet, czy istnieje...

Było minęło, nigdy więcej nie pozwolę na to, abym zmarnował sobie życie przez fatalne zauroczenie. Nie wolno się za bardzo angażować w relacje, które nie mają racji bytu. Nie należy też ulegać innym ludziom i dawać im decydować o swoich prywatnych sprawach. Właśnie o tym jest piosenka, którą pragnę poniżej zaprezentować.


Mamy prawo do tego, aby podejmować samodzielne decyzje i korzystajmy z niego. Nie bądźmy marionetkami w cudzych rękach i pokazujmy naszą niezależność!

sobota, 12 lipca 2014

Wywiad z Witem Apostolakisem

Po dłuższej przerwie wracam na bloga z nowym wywiadem, który miałem ostatnio okazję przeprowadzić. Z pewnością wielu z was kojarzy jego głos z różnych seriali i produkcji filmowych - mowa o 16-letnim Wicie Apostolakisie, który od najmłodszych lat pracuje w dubbingu. W artystycznym dorobku Wita znajduje się między innymi podkładanie głosu takim postaciom jak Rico z serialu "Hannah Montana" czy Fineasz z "Fineasza i Ferba", a już 17 października 2014 będziemy mieli okazję usłyszeć jego głos w filmie "Boxtroll". W szczerym wywiadzie Wit opowiada między innymi o swojej pracy, spotkaniu z Dodą i planach na przyszłość.


Rozpocząłeś pracę w dubbingu w wieku pięciu lat. Jak wspominasz swoje początki w tym zawodzie?

Początki wspominam bardzo przyjemnie, najwcześniej graną produkcją z moim udziałem był "Kubuś Puchatek i Hefalumpy". Reżyserowała go wtedy Joanna Wizmur, cudowna reżyserka i osoba, niestety od kilku lat nieżyjąca, nauczyła mnie prawie wszystkiego co potrafię teraz. Współpraca wyglądała przekomicznie i zwykle nagrania trwały w nieskończoność, bo jako 5-latek który nie zdążył jeszcze posiąść umiejętności czytania, powtarzałem zdanie po zdaniu za reżyserką. Pomiędzy każdym były oczywiście przerwy na wyjaśnienia ciekawskiemu dziecku, jakim byłem, co się teraz dzieje i z czego wynika sytuacja. W prawie każde zdanie które wypowiedziała Asia, zostały wplątywane zgrabne i smacznie brzmiące przekleństwa, komiczne historie, które powodowały u mnie niezmierną radość, i w ten sposób nagrywany był śmiech postaci. Gdy pewnego razu zaprosiłem kolegów z przedszkola na nagranie, poprosiłem Asię żeby przy nich się wyrażała, bo oni nie są przyzwyczajeni.

Podkładanie głosu do filmów czy seriali z pewnością może sprawiać dużo frajdy, ale na pewno nie należy do łatwych zajęć. Czy mógłbyś zdradzić, jak wygląda Twój dzień w studiu nagraniowym?

Teraz nagrywam "Boxtroll" codziennie, więc mogę powiedzieć jak to wygląda. Przychodzę 2 minuty wcześniej, o 8:58 witam się ze wszystkimi, robię sobie kawę albo kupuje po drodze i wypijam w drodze. Zwykle espresso, z dwoma łyżeczkami cukru. Przychodzi realizator dźwięku Michał Skarżyński i reżyser Bartek Wierzbięta, co oznacza że atmosfera będzie pełna żartów, docinek i życzliwości. Siadam przed mikrofonem, i zaczynam nagranie. Nic właściwie nie muszę robic poza włożeniem całego siebie w każde zdanie, bo kartek już nie ma, teraz jest ekran. Po 2 godzinach żartów, skupienia i ciężkiej pracy jest przerwa na toaletę, telefon, cokolwiek, około 10 minut. Potem znowu praca kończymy punktualnie, o 13, żegnam się z nimi ze świadomością, że mógłbym to robić codziennie, no i że jutro czekają mnie nowe żarty i nowa część ciekawej fabuły tego filmu.

Ludzie znają Cię między innymi z dubbingowania Rico w serialu "Hannah Montana" oraz tytułowego Fineasza w "Fineaszu i Ferbie". Często zdarza się, że ludzie rozpoznają Twój głos? Miałeś jakieś zabawne sytuacje związane z Twoim zawodem? 

Tak, rozpoznają mnie dosyć często. Śmieszną historią było spotkanie Dody na nagraniu. Byłem małym dzieckiem, i nie wiadomo czemu postanowiłem poprosić ją o autograf, ale kiedy ona dowiedziała się, że to ja grałem Hefalumpa, poprosiła mnie o autograf dla jej agenta i jego dzieci. Potem w żartach dżwiękowiec powiedział, żebym sprzedał jej autograf, to zarobię miliony, a ja na to: - Nie tam, ja już sprzedaje długopisy - odchodziłem już gdy nagle się odwróciłem i z powagą powiedziałem - Tylko nie mów mamie! Ostatnio usłyszałem tą historię i bardzo mnie rozbawiła.

"Fineasz i Ferb" jest jednym z najpopularniejszych seriali animowanych na świecie. Czy prywatnie jesteś fanem tej produkcji, czy masz z nią do czynienia tylko w studiu nagraniowym? 

Nie, prywatnie nie przepadam za serialem, ale ostatnio poczułem pewnego rodzaju przywiązanie do postaci, jak i do samego serialu. Lubię pracować z ludźmi przy tej produkcji, pełno zabawy.

Przypuszczam, że praca w dubbingu nie jest Twoim jedynym zajęciem. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie? 

W wolnym czasie korzystam z fb, jak na nastolatka przystało, ale też jeżdżę konno, chodzę na koncerty, ostatnio często bardzo, lubię też zjeżdżać ulicą Agrykola na cruiserze. Gram na mandolinie wieczorami, na oboju z obowiązku i dla przyjemności też.

W swojej pracy często masz okazję śpiewać, co moim zdaniem całkiem nieźle Ci wychodzi. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz najczęściej? 

Najczęściej słucham hardcoru, metalcoru, chilloutu, muzyki klasycznej, indie i okazjonalnie powracam do rocka, w sumie tylko do jednego wykonawcy, Jacka White'a, w składzie The White Stripes. Lubię i bardzo polecam polski metalcorowy zespół Seilors Grave, mojego znajomego Jurka Skarżyńskiego, wydali już dwa albumy.

Na koniec chciałbym zapytać Cię o Twoje plany na przyszłość. Czy wiążesz ją z dubbingiem, czy może z zupełnie innym zawodem?

Dubbing będzie w moim przypadku zajęciem dodatkowym, lecz moje serce każe mi iść w kierunku muzyki. Zamierzam zostać oboistą.