Rafał Bołdys jest niedosłyszącym młodym aktorem z Lędziny na Śląsku, który reprezentował Polskę na konkursie Mister Deaf World 2018 w Pradze. Jest uczniem Szkoły Policealnej Specjalnej nr 20 w Krakowie, gdzie kształci się jako technik informatyk. W 2015 wystąpił w spektaklu „PARALIPOMENA – dokąd zaprowadzi nas Mały Książę?” w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, a obecnie gra jedną z głównych ról w spektaklu „Wojna w niebie”, opowiadającym o przełamywaniu barier między osobami słyszącymi i głuchymi. W wywiadzie Rafał dzieli się wspomnieniami z wyborów Mistera Deaf World oraz opowiada o problemach społeczności osób niesłyszących, przedstawieniu „Wojna w niebie”, swoich zainteresowaniach i planach na przyszłość.
29 września 2018 jako Mister Deaf Poland reprezentowałeś nasz kraj na konkursie Mister Deaf World w Pradze. Jak dowiedziałeś się o tym konkursie i zostałeś wybrany polskim delegatem na wybory?
O tym konkursie dowiedziałem się od niesłyszącej znajomej, która reprezentowała Polskę na wyborach Miss Deaf World 2017 w Pradze. Zaproponowała mi, żebym spróbował swoich sił w kolejnej edycji. Zgłosiłem się więc na nabór internetowy na stronie Miss and Mister Deaf Poland na Facebooku i tak zostałem wybrany przez organizację jako polski delegat na konkurs.
W czasie gali finałowej prezentowaliście się w różnych strojach i pokazywaliście swoje talenty. Która z konkurencji najbardziej Ci się podobała?
W czasie gali prezentowałem nasz regionalny strój - przebrałem się za górnika, bo mieszkam na Śląsku. Talentu nie pokazałem, bo ta konkurencja była przeznaczona tylko dla Miss Deaf. Wszystkie konkurencje podobały mi się tak samo. Z konkurentów bardzo ciekawy strój regionalny miał reprezentant Chorwacji, ale mocnymi przeciwnikami byli też Rosja i Chiny.
Mister Deaf Poland to nie tylko atrakcyjny wygląd, ale przede wszystkim reprezentowanie społeczności polskich osób niesłyszących i niedosłyszących na arenie międzynarodowej. Jakimi wartościami starasz się kierować w życiu i w jaki sposób chciałbyś pomóc swojej społeczności jako Mister?
Tak, zgadzam się. Nie chodzi tylko o atrakcyjny wygląd, ale też reprezentowanie społeczności osób niesłyszących za granicą i pokazywanie światu słyszących, że głusi też potrafią, są tacy sami jak osoby słyszące i powinni być równo traktowani. Chciałbym pomóc społeczności niesłyszących, aby głusi i słyszący mogli razem współpracować, rozumieć się oraz spotykać z wzajemnością, sprawiedliwością i pomocą, a nie odrzuceniem i izolacją. Liczę na poprawę sytuacji naszej społeczności w Polsce, abyśmy razem byli równi.
W czerwcu 2018 wystąpiłeś jako aktor w spektaklu „Wojna w niebie” w reżyserii Dominiki Feiglewicz, opartym na utworze Josepha Chaikina - opowieści o poszukiwaniu zrozumienia i porozumienia. Czy mógłbyś opowiedzieć nam coś więcej na temat tego przedstawienia i roli, którą w nim odegrałeś?
To było dla mnie wielkie doświadczenie, które rozwinęło mnie jako aktora, a zarazem było realizowane wspólnie przez głuchych i słyszących - nie czuliśmy między sobą żadnych barier. Akcja spektaklu rozgrywa się w świecie ciszy, graliśmy we czwórkę równe role jako osoby niesłyszące. „Wojna w niebie” pokazuje jak naprawdę wygląda świat bez dźwięków, czyli sytuację społeczności osób niesłyszących. Głusi przez pomyłkę wchodzą do świata słyszących, ale w końcu znajdują z nimi nić porozumienia. Spektakl dostępny jest dla osób niesłyszących, niedosłyszących i słyszących. Dużo osób słyszących miało jednak problem ze zrozumieniem naszego występu, bo był głównie w języku migowym, tylko trochę napisów i głosu, ale i tak było dla mnie cudownym doświadczeniem móc pokazać słyszącym prawdę o naszej sytuacji. Kiedy słyszący nas zrozumieją, będzie można zmienić świat na lepsze.
Spektakl był pomysłem reżyserki Dominiki Feiglewicz. Jest to cudowna osoba - słyszy, ale zna też język migowy. Pomogliśmy jej zresztą w nauce naszego języka. Pozostałe osoby słyszące, które z nami współpracowały i które brały udział w spektaklu „Wojna w niebie” też były cudowne. Dobrze się porozumiewaliśmy i nie było między nami kłopotów z komunikacją. Oprócz mnie główne role odgrywali aktorzy Patrycja Nosowicz, Dominika Kozłowska i Krystian Maligłówka. Naprawdę dużo pracowaliśmy i ćwiczyliśmy przed premierą spektaklu - było wesoło, ale i męcząco. Taka jest jednak praca aktora i dzięki niej zdobyłem nowe doświadczenia. W dniach 25-27 października 2018 będziemy jeszcze występować ze spektaklem „Wojna w niebie” w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, więc zapraszam.
Planujesz dalej rozwijać swoje zdolności aktorskie czy jednak wolisz spełniać się w innych kierunkach?
Staram się dalej rozwijać zdolności aktorskie, aby pokazać, że głusi i niesłyszący też mają talenty i zainteresowania. To jest moje hobby. Dodatkowo uczę się w szkole policealnej na drugim roku informatyki. Lubię się rozwijać, a moim marzeniem jest zostać aktorem telewizyjnym lub filmowym.
Chociaż osoby niesłyszące aktywnie działają na rzecz dialogu ze słyszącymi i likwidowania barier, cały czas znajomość języka migowego w Polsce pozostaje niewielka. Co Twoim zdaniem jest największym problemem osób niesłyszących w naszym kraju i jak można temu zaradzić?
Chciałbym, aby w Polsce język migowy polski stał się drugim językiem urzędowym. Wtedy nie byłoby problemu podziału na świat głuchych i słyszących. Nie podoba mi się jak osoby słyszące mówią o głuchych „głuchoniemi” - głusi mają przecież swój głos i swój język migowy. Chociaż sytuacja osób głuchych w Polsce się poprawia, nadal za mało osób zna dobrze język migowy. Gdyby więcej ludzi znało ten język, byłoby super. Nie podoba mi się też, kiedy osoby słyszące dziwnie patrzą na wykonywanie gestów migowych. To jest przecież naturalny i piękny język. W niektórych zawodach szefowie nie akceptują osób niesłyszących, a to przecież nie ma znaczenia. Niesłyszący mają sprawne ręce i potrafią wykonać swoją pracę. Szef powinien zobaczyć jak pracujemy i na tej podstawie nas oceniać, a nie po prostu odmawiać nam pracy. Często o zatrudnieniu nas decyduje los szczęścia.
Największym problemem w Polsce jest komunikacja. Osoby słyszące mówią zbyt szybko i trzeba prosić je, aby mówiły wyraźniej, lub prosić o powtórzenie. Niektóre osoby rozumieją świat głuchych i dobrze się z nami komunikują, ale inni nie rozumieją i nie akceptują naszego świata, co jest przykre. Rok temu, będąc za granicą w Barcelonie, spotkałem się z dużą pomocą i zrozumieniem ze strony osób słyszących. Wtedy poczułem, że tam te dwa światy są połączone.
Na Twoim profilu na Instagramie możemy znaleźć różne zdjęcia z Twoich podróży. Jakie są Twoje ulubione miejsca w Polsce i na świecie?
Moim ulubione miejsca w Polsce to Kraków, Wrocław i góry oraz mój rodzinny Śląsk, a na świecie Chorwacja, Hiszpania i stolica Czech, Praga. Moim marzeniem jest podróżować po całym świecie.
Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie i jakie sporty uprawiasz?
W wolnym czasie lubię oglądać filmy i seriale, a także wykonywać różne prace w domu i na podwórku. Czasem lubię gotować i wykorzystywać w kuchni nowe pomysły. Chętnie spotykam się ze znajomymi i rodziną, czytam i szukam nowych doświadczeń. Lubię też jeździć na rowerze po mieście i lesie, a ze sportów pływam i gram w siatkówkę.
Mister Deaf World otworzył Ci drzwi do świata mody, spełniasz się też jako aktor. Jakie są Twoje plany na najbliższe lata?
Tak, konkurs otworzył mi drzwi do świata mody, ale przede wszystkim chcę spełniać się jako aktor. Jeśli zaś chodzi o plany na najbliższe lata, to chciałbym spróbować dostać się na studia aktorskie. Mam jednak również plan B. Przede wszystkim ważne, żebym skończył szkołę i zdobył wykształcenie.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat Rafała Bołdysa, zajrzyjcie na jego oficjalną stronę:
https://www.instagram.com/rafaello97lol/
Świetny, rozważny chłopak, świetny wywiad!
OdpowiedzUsuńPrzecudowny chłopak! Robi to co kocha najbardziej i podoba mi się to ze chłopak próbuje połączyć dwa światy to jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuń