Tak ciężko jest nam się całkowicie uwolnić od internetu, wyrwać wszystkie kable i zająć się prawdziwym życiem. W dzisiejszym świecie nawet najprostsze sprawy wymagają użycia komputera, rozwój technologiczny przejmuje każdą sferę naszego życia. Czy to dobrze? Z pewnością w wielu kwestiach łatwiej, ale przez to ludzie zamykają się na otaczający ich świat. Jak mam pisać o swoim życiu, dzielić się jego radościami, jeżeli siedzę tyle czasu przed ekranem monitora? Lepiej po prostu czerpać z niego garściami, spotykać wspaniałych ludzi, oddychać świeżym powietrzem. Przyjemność zostawić dla samego siebie, a dzielić się nią z innymi przez uśmiechanie się do drugiego człowieka, przechodząc ulicą lub spacerując po parku. Możliwe, że pojawi się tutaj jeszcze na zakończenie jakiś wywiad, bo kilka projektów pozostało w sferze realizacji i może coś się jeszcze uda osiągnąć. Z moich własnych przemyśleń to by było na tyle.
Na zakończenie piosenka, którą otworzyłem działalność tego bloga. Nie żeby historia zatoczyła koło, nie żeby nadać temu wpisowi szczególne znaczenie... Lubię ten utwór i tyle.
Prawdziwego życia nie zaznasz w internecie, wyjdź na zewnątrz i odetchnij świeżym powietrzem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz