Dzisiaj miałem okazję odwiedzić Łazienki Królewskie w Warszawie, co prawda przelotem, ale jednak poczułem ten klimat zbliżającej się ku końcowi jesieni. Spadające liście mokre od deszczu i zadeptane przez ludzi, przerażające głośne dźwięki stada ptaków... Wszystko tworzy taki piękny nastrój zmuszający do przemyśleń, a zarazem pogrążający człowieka w lekkiej melancholii. Podkreślam słowo lekkiej, ponieważ szarobure jesienne krajobrazy często mogą budzić w nas poczucie jakiejś wewnętrznej pustki i pogarszać nasze samopoczucie. Zawsze należy jednak zachować pogodę ducha - przecież te ogołocone z liści drzewa na wiosnę rozkwitną na nowo.
Wybrałem chyba zbyt późną porę na wpis, bo w sumie nie mam ochoty się rozpisywać. Myślę, że moje wrażenia najlepiej ukażą zdjęcia, które udało mi się zrobić:
A na koniec piosenka Lorde, promująca trzecią część "Igrzysk śmierci", która muszę przyznać bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. W sumie ten piękny utwór też bardzo dobrze pasuje do tego listopadowego klimatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz