wtorek, 11 grudnia 2018

Wywiad z Sashą Knezevicem

Sasha Knezevic jest serbskim modelem, który szedł w pokazach takich marek jak Dolce&Gabbana i pojawił się na okładkach „Vogue’a” w Niemczech i Rosji. Dorastał w Wiedniu i zanim został modelem przed kilka lat profesjonalnie grał w koszykówkę. Sasha jest również utalentowanym współczesnym artystą, którego prace opowiadają o ciągłej przemianie. W wywiadzie opowiada o swoich wspomnieniach związanych z koszykówką, karierze w modelingu, artystycznych inspiracjach i ojcostwie.


Zanim zacząłeś swoją karierę w modelingu, byłeś koszykarzem we włoskim klubie Pallacanestro Varese. Czy mógłbyś opowiedzieć więcej o swoich sportowych doświadczeniach? Jakie są Twoje największe osiągnięcia w grze w kosza?

Kiedy w wieku osiemnastu lat podpisałem pierwszy profesjonalny kontrakt, było to dla mnie spełnieniem marzeń, które zmieniło moje życie. Moja kariera koszykarska została jednak szybko zakończona przez kontuzję. Pogodzenie się z tym było dla mnie najtrudniejszą życiową lekcją. Koszykówka była moją największą pasją, ale i wspaniałą nauczycielką. Nauczyła mnie jak grać, nie tylko na boisku, ale i w życiu. Ta gra otworzyła mi wiele drzwi i patrząc wstecz, wszystko, co teraz robię, ma swoje korzenie w koszykówce.


Jesteś modelem już od dwunastu lat - między innymi szedłeś w pokazie Dolce&Gabbana, brałeś udział w kampaniach Gap, H&M, DKNY i Massimo Dutti oraz pojawiłeś się na okładkach niemieckiego i rosyjskiego „Vogue’a”. Jak stałeś się częścią modelingu i co jest dla Ciebie najbardziej ekscytujące w tym zawodzie?

Kiedy jeszcze byłem koszykarzem, mój agent i mentor miał pomysł, żeby wypracować mój wizerunek i uważał, że bycie modelem mogłoby mi pomóc w rozwoju kariery koszykarza. Nigdy nie sądziłem, że modeling stanie się moją pracą „na pełen etat” przez dłużej niż dekadę. Najbardziej ekscytującą rzeczą w modelingu jest przygoda, podróżowanie, życie w różnych miastach, spotykanie nowych ludzi i do tego zarabianie na tym pieniędzy.

Jako model miałeś szansę odwiedzać Polskę wiele razy, między innymi jako gościnny członek jury polskiego „Top Model” i na potrzeby różnych sesji zdjęciowych. Masz swoje ulubione miejsca w naszym kraju?

Uwielbiam Polskę. To kraj, która dał mi bardzo wiele i zawsze wita mnie z otwartymi ramionami. Kraków jest chyba moim ulubionym miastem, jest tu naprawdę romantycznie, ale Warszawa też jest świetna. Myślę, że ludzie z Polski są bardzo szczerzy, kreatywni i pracowici.


Oprócz bycia modelem jesteś również utalentowanym współczesnym artystą. Widziałem kilka Twoich prac i naprawdę robią wrażenie. Jakim przekazem chciałbyś się podzielić z ludźmi przez swoją sztukę?

Dziękuję. Musisz skomponować siebie i cały czas odkrywać się na nowo. Moja pierwsza seria autoportretów była opowieścią o artyście, który stworzył siebie. Jest bardzo wiele rzeczy, które chciałbym wyrazić i sztuka jest do tego wspaniałym narzędziem. Przede wszystkim jednak gram. Gram z płótnem, papierem i klejem. Moja sztuka nie opiera się aż tak na „przekazie”, nawet nie na „finalnym produkcie sztuki” jako takim. Postrzegam ją raczej jako aktywność, która posuwa cię do przodu i jeżeli jest dobra, ma moc zmienić ciebie, artystę i odbiorcę...

Jak mógłbyś opisać swoje głównie źródła artystycznej inspiracji i kim są Twoi ulubieni artyści?

Moją główną inspiracją są moje wewnętrzne przeżycia, przekształcanie minionych doświadczeń, różnych żyć, którymi żyłem i ról, które odgrywałem. Uwielbiam sztukę Jean-Michela Basquiata, Andy’ego Warhola, René Magritte’a, Banksy’ego, Egona Schiele’a, twórczość literacką Charlesa Bukowskiego, filmy Emira Kusturicy oraz muzykę z mojego rodzinnego kraju. Sport również odgrywa w moim życiu dużą rolę i stale mnie inspiruje. Ostatnio zrobiłem serię kolaży związaną z Michaelem Jordanem, moim zdaniem największym sportowcem wszech czasów.

Jesteś z pochodzenia Serbem, ale urodziłeś się i wychowałeś w Wiedniu. Jakie cechy charakteru dzielisz ze stereotypowym Serbem, a jakie ze stereotypowym Austriakiem?

Serbowie są wojownikami i łatwo ulegają namiętnościom, trudno ich kontrolować, jest w nich swego rodzaju dzikość i prawdziwość. Mają zarazem niesamowite poczucie humoru. Nawet w najtrudniejszych chwilach znajdują sposób, by się śmiać i nawet gdy płaczą, potrafią śpiewać przez łzy… Austriacy są z kolei sarkastyczni, ale umieją też być bardzo bezpośredni. Przypuszczam, że ja mam w sobie trochę z obydwu narodów, ale również Włochy bardzo na mnie wpłynęły i stąd pewnie moje flirciarstwo :)


Niedawno zostałeś ojcem. Czy ojcostwo wpłynęło jakoś na zmianę Twojego charakteru i podejścia do życia?

Tak, bardzo. Oprócz tego, że jest to jedno z najpiękniejszych doświadczeń w życiu człowieka, wiąże się ono z dużą odpowiedzialnością. Zaczynasz myśleć o wielu rzeczach, które wcześniej cię nie interesowały. Przykładem są tu szczepienia… Ale to również zwiększyło moją motywację do pracy, by zapewnić rodzinie to, co ważne. Nagle pojawia się ta mała ludzka istotka, która jest ważniejsza niż wszystko inne. Ważniejsza od ciebie. I to jest cudowne uczucie.

Jak mógłbyś opisać swoje główne cele i plany na najbliższą przyszłość?

Zmiana wisi w powietrzu. Budowanie siebie i odkrywanie na nowo jest grą, w którą dalej chcę grać.


Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat Sashy Knezevica i jego sztuki, zajrzyjcie na jego oficjalną stronę:
https://www.sashaknezevic.org/
https://www.instagram.com/sasha_knezevic/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz