(Foto: Marc Cartwright)
Wielu nastolatków zna Cię z ról „disneyowskich mam”: Connie Torres, matki Mitchie granej przez Demi Lovato w „Camp Rock” i Theresy Russo, mamy Alex, Justina i Maxa – granych przez Selenę Gomez, Davida Henrie i Jake’a T. Austina. Czy nadal utrzymujesz kontakt ze swoimi „disneyowskimi dziećmi”? Czy zgodziłabyś się zagrać w którejś z tych produkcji jeszcze raz?
Oczywiście, że nadal jestem w kontakcie z moimi „disneyowskimi dziećmi”, Davidem, Jake’iem, Seleną i Jennifer [Stone] również! Jestem dumna z tego jak utalentowanymi dorosłymi ludźmi się stali. Granie mamy w “Czarodziejach” dawało mi tak wiele radości, że z chęcią zagrałabym ją jeszcze raz, a nawet więcej niż raz! Nie wiem czy jeszcze będziemy mieli kolejny odcinek albo film, w którym znów spotkamy się na planie, ale gdyby pojawiła się taka propozycja i miałabym wolne miejsce w grafiku, to na pewno bym się na to zgodziła!
Grałaś w „Czarodziejach z Waverly Place” przez ponad pięć lat, więc domyślam się, że przez ten czas na planie było wiele zabawnych i niespodziewanych sytuacji. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie z pracy nad tym serialem?
Każdy odcinek był niesamowitą frajdą. „Czarodzieje z Waverly Place” byli bardzo dobrze napisani, pełni przypadkowych i zabawnych sytuacji - szczerze cieszyłam się z tego wszystkiego. Ta magia, która sprawiała, że niemożliwe stawało się możliwe. Jednym z moich ulubionych wspomnień z planu jest pojawienie się mojej starszej córki Bridget w jednym z odcinków zatytułowanym „Harperella”. Miała z tego dużo radości i wyszła naprawdę naturalnie w swojej roli. Innym ważnym momentem były obchody setnego odcinka. To nie zdarza się zbyt często. Być częścią serialu, który trwa 100 odcinków, to ogromne błogosławieństwo.
Oprócz grania w filmach i serialach telewizyjnych, jesteś również utalentowaną aktorką dubbingową, na przykład w „Scooby Doo i meksykański potwór” i „Batman DCU: Mroczny rycerz - Powrót”. Jak z Twojego punktu widzenia wygląda proces tworzenia dubbingu? Czy trudno jest opanować tę sztukę?
Uwielbiam pracę w dubbingu! To ekscytujące wyzwanie, ponieważ musisz ożywić wszystko, mając do dyspozycji jedynie własny głos. Oprócz wymienionych przez ciebie projektów, miałam również zaszczyt przez cztery lata podkładać głos pod Sokolicę w „Lidze Sprawiedliwych” produkcji Cartoon Network. To było niesamowite przeżycie. Wspaniałe postaci, scenariusz i obsada. Naprawdę bardzo lubię ten zawód.
(Foto: Marc Cartwright)
Twoja kariera aktorska nie jest tylko skupiona na produkcjach dla dzieci i młodzieży, grasz również w poważniejszych filmach i serialach. W tym roku zagrałaś w amerykańskim dramacie religijnym „Bóg nie umarł 2” o roli religii w naszym życiu. Jak trafiłaś do tego projektu? Czy masz jakieś cechy wspólne z graną przez Ciebie bohaterką?
Zaoferowano mi rolę w filmie „Bóg nie umarł 2” i z chęcią ją zaakceptowałam. Nie jestem jednak w żaden sposób podobna do postaci, którą grałam. Uważam, że wolność wyznania jest bardzo ważna i powinna być respektowana, szczególnie jako mieszkanka Ameryki, gdzie jest to konstytucyjnie chronione prawo.
Jesteś dzieckiem Kubańczyków z hiszpańskimi korzeniami, więc w Twoich żyłach płynie dużo latynoskiej krwi. Często przyjeżdżasz do Hiszpanii, na przykład z wizytą u krewnych? Jakie jest Twoje ulubione miejsce w Europie?
Tak, jestem Amerykanką pochodzenia kubańskiego z hiszpańskimi korzeniami. Moje nazwisko Canals jest typowe dla Katalonii. Miałam szansę odwiedzić Barcelonę i jest naprawdę piękna! Ludzie bardzo przypominali mi Kubańczyków z Miami, gdzie się urodziłam. Nie byłam jednak jeszcze na Kubie (gdzie urodzili się moi rodzice). Teraz jest to inny kraj niż ten, o którym często opowiadali mi rodzice (wówczas była wolnym państwem). Jestem zasmucona tym jak bardzo cierpią ludzie, którzy nie mogą się stamtąd wydostać, a bardzo tego chcą. Być może kiedyś się tam wybiorę. Bardzo bym chciała.
Nie zwiedziłam całej Europy, więc na razie nie mam swojego ulubionego miejsca. Będę zatem musiała pozostawić to pytanie bez odpowiedzi.
Wygrałaś nagrodę ALMA dla wyróżniającej się serialowej aktorki drugoplanowej w 2002, nagrodę Imagen dla najlepszej aktorki drugoplanowej w 2010 i nagrodę ALMA dla ulubionej drugoplanowej aktorki telewizyjnej w 2011 (te dwie ostatnie za „Czarodziejów z Waverly Place”), więc można Cię śmiało nazwać kobietą sukcesu. Czy nadal masz jakieś marzenia związane z aktorstwem? Czy chciałbyś zagrać kogoś konkretnie odmiennego od postaci, w które dotychczas się wcielałaś?
Rzeczywiście, zdobyłam osobiście kilka fajnych nagród, a „Czarodzieje z Waverly Place” wygrali trzy nagrody Emmy! To naprawdę wielki zaszczyt, dziękuję wam. Kocham aktorstwo i lubię grać różnego rodzaju postaci. Mam duże możliwości i cieszę się, że mam możliwość je zaprezentować (przynajmniej tak mi się wydaje, haha). Obecnie gram uroczą bohaterkę o imieniu Issabella w komedii „Teoria wielkiego podrywu”. Właśnie dołączyłam do obsady nowej serialowej propozycji Country Music Television „His Wives and Daughters”. Te postaci są bardzo różne i bardzo lubię się w nie wcielać.
(Foto: Marc Cartwright)
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat Marii Canals-Barrery, zapraszam na jej oficjalny profil na Facebooku:
https://www.facebook.com/Maria-Canals-Barrera-193511104004357/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz