Ostatnie dni były pełne niesamowitych zdarzeń, które chciałbym chociaż skrótowo omówić. Miałem okazję uczestniczyć w koncercie mojego ulubionego zespołu Epica. Piosenki tej kapeli poruszają naprawdę różne tematy i myślę, że każdy może w nich znaleźć coś dla siebie. Pojawiają się w nich wątki polityczne (krytyka wojen i totalitaryzmów), historie miłosne, czy po prostu refleksje, że warto żyć pełnią życia. Dodatkowo wokalistka Epiki jest naprawdę piękną kobietą, co wreszcie mogłem osobiście zauważyć. W czasie koncertu miałem okazję usłyszeć swoje ulubione utwory, które przedstawiałem między innymi na tym blogu, więc wróciłem z Progresji całkowicie spełniony.
Następnie spędziłem cudowny tydzień nad morzem, gdzie mogłem naładować akumulatory i zmienić nieco otoczenie. Czasem warto oderwać się od stałego miejsca pobytu, "uciec" i zacząć oddychać świeżym powietrzem, którego w stolicy naprawdę ciężko zaznać. Teraz znów trzeba zmierzyć się ze szkolnymi obowiązkami, ale jestem naprawdę dobrej myśli.
Podsumowując, czuję się naprawdę szczęśliwy...
I wonder: Do I love you, or the thought of you?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz