Kiedy sześć lat temu zaczynałem moją edukację na poziomie wyższym niż podstawowa wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Dzisiaj bawi mnie to, że oglądałem wówczas serial "Hannah Montana", którego byłem wielkim fanem. Nie wstydzę się tego. Stanowczo za często wstydzimy się wspomnień. Tego, że byliśmy kiedyś grubi, mówiliśmy głupie rzeczy i popełnialiśmy niedojrzałe decyzje. Jak to zwykłem powtarzać - nie warto niczego żałować, po prostu wyciągajmy wnioski i śmiejmy się po latach z tych głupot. A wbrew pozorom piosenki Disneya niosą z sobą naprawdę fajny przekaz, często stając się nam bliższe niż się na ogół wydaje. Podsumuję to wspomnienie piosenką, która idealnie odzwierciedla towarzyszące mi teraz uczucia. Tak, pojawi się tu "Hannah Montana", bo właściwie dlaczego nie?
Potem można powiedzieć z deszczu pod rynnę, gdy na kilka lat się zasłyszałem w muzyce Justina Biebera. Końcówka gimnazjum, czas pierwszej młodzieńczej "miłości", naprawdę zabawny okres w życiu szesnastolatka. Pamiętam nadal te nasze rozmowy, tę walkę o Twoją uwagę z mniejszym lub większym sukcesem, ale chyba jednak byliśmy zbyt od siebie różni. Wtedy też zaczęło się blogowanie, bo chciałem się dzielić z ludźmi tym co czuję i o czym myślę. Muzyka Justina, chociaż już mnie tak bardzo nie pociąga, wtedy doskonale to wszystko podsumowywała. Proste piosenki o miłości, całkiem chwytliwe i charakteryzujące wewnętrzny świat nastolatka. Pozwólcie, że wam podeślę jeden z utworów, w sumie nieco chilloutowy.
I tak oto przechodzimy do czasów licealnych, wtedy zmienili się nieco ludzie, część pozostała i mieliśmy okazję przez te trzy lata pogłębić znajomość. Tym z gimnazjum i tym z liceum dziękuję za piękne wspomnienia, wielu z was mi imponowało, z wielu chciałbym brać przykład, lecz czasem nie do końca potrafię. Pokazaliście mi, że życie nie jest tylko siedzeniem nad książkami, chociaż ja nie zawsze umiałem to docenić. Niejednokrotnie mieliście mnie dosyć, może czasem z wzajemnością, ale każdy z osobna ma swoje miejsce w moim sercu.
Kończymy pewien etap i wkraczamy w nowy. Teraz jesteśmy trochę zawieszeni między szkołą a wakacjami, bo przecież wkrótce egzamin dojrzałości. Potem zaczną się prawdziwe przygody, życie pełną piersią, zbliża się bowiem wakacyjna praca, o której na pewno będę wam na bieżąco opowiadał. Czy czuję się dojrzalszy po tych sześciu latach? Na pewno trochę tak, ale przecież ja się prawie wcale nie zmieniam, wystarczy spojrzeć na zdjęcia z gimnazjum. Pozdrawiam i dziękuję, że byliście przez ten czas :)
Artkyczne Małpki dla najlepszych koleżanek z klasy z dedykacją.